niedziela, 26 stycznia 2014

Droższy czy tańszy pędzel do podkładu?

Dzisiaj chciałabym dla Was zrobić porównanie dwóch pędzli do makijażu twarzy. Jeden posiadam już od 3 lat i jest to pędzel do podkładu mineralnego i płynnego nr 45 marki Sephora Professionnel natomiast drugi wpadł w moje ręce 3 tygodnie temu i jest to Sense&Body opisany jako pędzel do zadań specjalnych - dla mnie po prostu skunks :) Który okaże się lepszy? Droższy czarny, czy tańszy biały?

 Pierwsze wrażenie

Sephora: pędzel, który urzekł mnie w drogerii miękkością swojego włosia. Jak wiecie, jestem posiadaczką cery wrażliwej i wszelakie pocieranie mojej skóry sprawia mi wręcz ból i podrażnia mnie. Pędzel ten ma niesamowicie miękkie, syntetyczne, cieniutkie włosie które wręcz głaszcze moją twarz w czasie aplikacji podkładu płynnego. Jak widzicie na zdjęciu, włosie jest bardzo gęste i zbite - jest to raczej pędzel z rodzaju tych sztywniejszych. Mój jest już lekko odbarwiony od podkładu, ale nie przeszkadza mi to. Jeśli chodzi o rączkę pędzla, jest ona dosyć gruba, więc wygodnie się trzyma, skuwka się nie chwieje mimo że pędzel ma już swoje lata. I zobaczcie na napis - nadal czytelny, praktycznie w nienaruszonym stanie. 

Sense&Body: zwrócił moją uwagę śmiesznie niską ceną w drogerii Hebe - 9,99 zł. Od dłuższego czasu czytałam o Skunksach w internecie i bardzo chciałam ich wypróbować, więc skoro nadarzyła się okazja, to czemu by nie! Włosie tego pędzla tak jak i w przypadku tego z Sephory jest syntetyczne, śliskie, miękkie. Mamy tutaj dwie długości włosia - brązowe krótkie i białe długe, to cecha charakterystyczna dla skunksów. Jak widzicie na zdjęciu, włosie tego pędzla jest dużo rzadsze niż tego z Sephory, przez co jest on bardziej elastyczny.Trzonek pędzla jest biały, obok napisu wstawiono "diamencik" 

Pielęgnacja 

Sephora: Pędzel od początku jego stosowania nie zgubił chyba ani jednego włoska, nawet w trakcie mycia. Pielęgnacja szczeciny jest prosta - ja myję go żelami pod prysznic, lub zwykłym szamponem. Przypuszczam, że gdybym posiadała specjalny płyn do czyszczenia pędzli, odbarwienie na jego włosiu mogłoby zniknąć, ale uważam to za zbyteczny wydatek.

Sense&Body: Pielęgnacja nie sprawia kłopotu. Tak jak u poprzednika, wystarczy ciepła woda i odrobina szamponu żeby wyczyścić pędzel z resztek podkładu. Dzięki systetycznemu włosiu nie zjada on aż tyle produktu co np. syntetyczne gąbki. Podczas duszenia pędzel może się delikatnie odkształcić, ale szybko wraca do swojego naturalnego kształtu. Odkąd go mam zgubił jeden włosek podczas mycia, ale uważam że to dopuszczalna ilość przy codziennym maltretowaniu :)

Skuteczność

Sephora: Jak sobie radzi z podkładami płynnymi? Uważam, że bardzo dobrze! Przed jego zakupem nakładałam mazidła na twarz przy pomocy syntetycznej gąbeczki, która niemiłosiernie pochłaniała podkład przez co stawał się on niewydajny, pieniądze odpływały wraz z jej czyszczeniem. Przed aplikacją podkładu na pędzel warto go zmoczyć wodą termalną, różaną, czy chociażby zwykłą kranówą. Mokrym pędzlem stempluje buzie a następnie rozcieram podkład okrężnymi ruchami. Główka pędzla jest stosunkowo mała, więc dobrze sobie radzi w trudno dostępnym miejscach np. przy skrzydełkach nosa. Przy aplikacji podkładu na twarz moja skóra nie czerwieni się od pocierania go, bo wystarczy delikatnie przykładać pędzel by odpowiednio rozprowadzić produkt. 

Sense&Body: Nakładanie podkładu tym pędzlem wygląda trochę inaczej niż u poprzednika. W tym przypadku, żeby dobrze, równomiernie nałożyć produkt muszę użyć więcej siły. Jak już wspominałam pędzel ma bardzo elastyczne włosie i dużo rzadsze od tego z Sephory, więc muszę mocniej przykładać go to twarzy, wykonywać więcej kulistych ruchów żeby wszystko wyglądało dobrze. Raczej nie da się nim stemplować podkładu na twarzy, ja nie próbowałam ze względu na rodzaj włosia. Jednak mimo to, aplikacja tym pędzlem również jest przyjemna, bo nie podrażnia on mojej skóry, jest lekki i mam wrażenie w trakcie malowania, jakby obijały się o mnie motyle:) Dosyć obrazowo, ale adekwatnie do odczuć :)

Cena

Sephora: 65zł
Sense&Body: 9,99zł 
Tu różnica jest znacząca, ale trzeba wziąć pod uwagę to, że pierwszy z nich jest pędzlem profesjonalnym. Biorąc pod uwagę jego trwałość, niemalże niezmienny wygląd przez 3 lata stosowania, to dla mnie były to dobrze wydane pieniądze. Pędzel ten przeznaczony jest dla podkładów plynnych i mineralnych więc jeśli będę chciała przerzucić się na minerałki nie musze kupować dodatkowego pędzla.

Który lepszy?

Moim zdaniem oba pędzle są bardzo dobre. Jeżeli malujesz się codziennie, kuszą Cię mineralne podkłady, masz przypływ gotówki to uważam, że warto zainwestować w ten profesjonalny Sephory - można powiedzieć, że będzie Ci służył latami :)
Jeśli jednak nie masz ochoty wydawać pieniędzy na pędzel, a chciałabyś się przerzucić na aplikację podkładu właśnie tym sprzętem to ten z Sense&Body będzie odpowiedni. Sprawuje się dobrze a przy tym nie rujnuje domowego budżetu. 
Oba pędzle można stosować nie tylko do nakładania podkładu, myślę że świetnie sprawdzą się również przy aplikacji bronzera, czy różu na policzkach. Wielozadaniowość tych produktów to ogromny plus!

Szczerze mogę ogłosić remis:) Oba pędzle sprawują się fantastycznie i oba polecam z czystym sumieniem!


A Wy czym aplikujecie podkład na twarz? Macie już swój ulubiony pędzel? A może skusicie się na któryś z wymienionych?  

7 komentarzy:

  1. Ja zaczęłam swoją przygodę z makijażem od nakładania podkładu gąbeczką. W moim przypadku ten sposób zdecydowanie się nie sprawdził. Teraz używam pędzli języczkowych (seria Ecotools) , ale też nie jestem zadowolona. Zastanawiałam się nad zakupem flat topa, fajnie że poruszyłaś tę kwestię i dziękuję za podsunięcie kilku propozycji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nakładanie podkładu pędzlem typu flat top jest bardzo komfortowe:) Nie wyobrażam sobie wrócić do gąbeczki, chociaż swego czasu mocno kusił mnie Beauty blender:) Ale nie dałam się i jestem wierna tym dwóm :) Z ecotools mam pędzel do blendowania cieni i jest świetny:)

      Usuń
  2. Ja jakoś nie moge sie przekonać do podkładu nakładanego pędzlem, wole to robic palcami, wtedy efekt jest najlepszy a produkt sie nie marnuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na palcach też zostaje sporo produktu, tylko stapia się on z kolorem rąk i tego nie widzimy:) Mysle, ze sposob aplikacji trzeba dostosować do siebie:) U każdego gąbka, pędzel czy łapki da różny efekt i trzeba odnaleźć swój ideał:)

      Usuń
  3. Ja podkład nakladam flat topem z Hakuro, bądź kabuki z Sigmy. Oba spisują się rewelacyjnie i na chwilę obecną nie wyobrażam sobie życia bez pędzli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pędzle rządzą!!:) Chociaż kusi kusi mnie gąbeczka BB;) Jestem ciekawa efektu jaki daje, ale jej cena skutecznie mnie hamuje w moich zapędach:))

      Usuń
  4. ten z sephory uwielbiam. Ma mega przyjemne, miękkie, syntetyczne włosie. Sprawdza mi się zarówno przy płynnych jak i tych produktach w kamieniu. bardzo łatwo się czyści

    OdpowiedzUsuń